wtorek, 14 lipca 2015

Jak obliczyc miłość? John Green i 19 Katherine

Tytuł: 19 razy Katherine
Autor: John Green
Seria: Myślnik   
Wydawnictwo: Bukowy Las
Tytuł oryginału: An Abundance of Katherines
Data wydania: 4 czerwca 2014
 
Colin jest cudownym dzieckiem. Nie jest jednak geniuszem co znacznie utrudnia mu zaistnienie w świecie. Jakby tego było mało, jest notorycznie porzucany przez dziewczyny o imieniu Katherine. Na początku były to tylko przypadkowe związki, ale później wiązał się tylko z dziewczynami, które mogły używać tych dziewięciu liter. Cóż zrobić, cudowne dzieci mogą mieć swoje wybryki.
Po skończeniu szkoły Colin ma już dość roli Porzucanego więc razem ze swoim jedynym przyjacielem Hassanem wyrusza w podróż po stanach Ameryki.
Kurde, zaczyna to wyglądać jak streszczenie więc przejdę do rzeczy, która wydaje mi się tak nie normalna, że jest aż fajna. Jak można zakochiwać się w kółko w dziewczynach o tym samym imieniu? Nienormalne... Nawet jak na Greena. Chociaż tak teraz myślę - każdy z jego bohaterów ma jakąś obsesję. Gus z GNW chciał być zapamiętany (co prawda Colin też, więc mamy drobną powtórkę z rozrywki, ale to nie ważne), Miles z 'Szukając Alaski' zapamiętywał ostatnie słowa znanych osób. Jeśli chodzi o Q nie wiem co w nim dziwnego bo 'Papierowe Miasta' jeszcze przede mną, ale założę się że całkiem normalny też nie jest. W sumie jak w prawdziwym świecie. Co do naszego cudownego dziecka jest on postacią, którą wyjątkowo polubiłam. Nie przeszkadzało mi, że ciągle się nad sobą użala, że jest przemądrzały i egocentryczny. Właściwie to chyba mu współczułam... Wiadomo, cudowne dzieci nie są raczej lubiane w szkole, ponieważ znacznie odstają od swoich rówieśników. Tak samo było z Colinem. Jedynym pocieszeniem były kolejne Katheriny, które później jednak okazywały się kolejnymi porażkami. Wreszcie pojawia się Hassan, który jest najbardziej pozytywnym człowiekiem świata. Jest po prostu sobą, akceptuje siebie i to jest w nim najlepsze!
Jakaś ta moja recenzja chaotyczna. Może to dlatego, że w książce jest za dużo matematyki? Naprawdę! Green ma szczęście, że algebra i funkcje to jedyne rzeczy które w miarę ogarniam, inaczej marnie by było. Skąd tu matma. Już wyjaśniam. Colinowi nie wystarcza bycie cudownym dzieckiem, ponieważ nic mu ono nie daje. Aby zaistnieć trzeba być geniuszem. Do tego celu Colin tworzy pewien Teoremat o zasadzie przewidywalności Katherine. Śpieszę z wyjaśnieniami. Colin chce stworzyć twierdzenie poparte równaniami, które przewidzi jak długo przetrwa dany związek. Green sprzedaje nam jego myśli, kreśli wykresy na stronach powieści i zarzuca algebrą. Nie jest to jednak niezrozumiałe dla czytelnika, ponieważ w książce jest bardzo wiele przypisów od autora. Green pokazuje nam nie tylko tok myślenia Colina, ale również swój własny, zarzuca nas ciekawostkami i objaśnia zawiłości pamięci 'geniusza'. Dzięki temu książkę czyta się lekko, przyjemnie i bardzo szybko! Przyznam, że byłam do niej negatywnie nastawiona. Słyszałam bardzo wiele opinii jaka ta książka nudna, bez sensu, że to chyba najgorsza powieść Greena. Uwielbiam Pana Zielonego więc nie chciałam się na nim zawieść (po raz kolejny... zawiódł mnie jako współautor w Will Grayson, Will Grayson i W śnieżną noc ). Mimo to stwierdziłam, że bardziej mogę zawiść się na opiniach innych więc zaczęłam czytać. No i BUM! nie zawiodłam się, ale miło zaskoczyłam. Nie jest to najwybitniejsza powieść Greena, ale jest zabawna i momentami tak nie normalna, że nie potrafiłam się od niej czasami oderwać. Nawet arcyksiążę, który spoczął w Gutshot w Tennessee może być zadowolony, że stał się częścią tego dzieła.  Jeśli szukacie książki, która nie wywoła u was łez to jest to. Coś co pokaże całą prawdę o miłości i przyszłości.

7 komentarzy:

  1. Pożyczyłam tę książkę od koleżanki i mam zamiar ją przeczytać w wakacje. To będzie moja pierwsza styczność z twórczością Greena :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam i nie mogę doczekać! :) Zapraszam na konkurs!
    http://countrywithbooks.blogspot.com/2015/07/konkurs-wakacyjny.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialnie skonstruowana książka :) Chce więcej takich :)
    http://pizama-w-koty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się bardzo podobala mimo wielu negatywnych opinii ktore slyszalam :)
    soelliee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. podobała mi się, ale i tak jedna z słabszych powieści Greena :)
    pozdrawiam <3
    niebanalnieoksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. podobała mi się, ale i tak jedna z słabszych powieści Greena :)
    pozdrawiam <3
    niebanalnieoksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń