sobota, 25 października 2014

,,CHCĘ ŻYĆ!" - Czyli o AIDS słów kilka

Autor -
wydawnictwo - Ossolineum
data wydania - 2006 (data przybliżona)
liczba stron - 132
kategoria - Literatura piękna

Nadine nie może uwierzyć, że Florian, który był jej pierwszą wielką miłością, ma AIDS. Czy ona też się zaraziła? Kiedy okazuje się, że jest zakażona wirusem HIV, cały jej świat wali się w gruzy. Z kim może o tym porozmawiać? Ile zostało jej jeszcze życia?

Trochę ciężko mi zacząć, ale myślę że jestem usprawiedliwiona. Czym? Tematyką książki. Wiadomo, że AIDS to temat tabu o którym rzadko się mówi. Rządzą nami uprzedzania, nie kierujemy się wiedza tylko własnymi przekonaniami na temat tej choroby. Autorka pokazuje nam co odczuwają osoby dotknięte wirusem HIV. Właśnie tym wirusem zaraziła się Nadine. Oczywiście na początku uważa wszystko za jeden wielki żart, który przez przypadek podarował jej los. Nie dopuszcza do siebie wiadomości, że jednak może być chora. Zaczyna panikować i to nieźle. Ciągle zastanawia się ile jeszcze czasu jej zostało, nie spotyka się ze znajomymi bo przecież może ich zarazić! Szczerze? Wkurzało mnie to. Oczywiście, rozumiem co musiała czuć. Nie jest pewna swojej przyszłości, nie wie czy niezostanie sama... Ale użalać się na sobą non stop? Moim zdaniem bezsensu. Tak naprawdę książka jest tylko o tym. O tym, że Nadine ciągle powtarza ,,Chcę żyć!" Coś więcej? Pojawia się miłość, odrzucenie, rozpacz... Ogółem książka nie należy do szczególnie pogodnych, ale w sumie temat też jest taki, a nie inny. Oprócz postawy głównej bohaterki denerwował mnie styl pisania autorki. Wydaje się, że siliła się na lekki, młodzieżowy język, jednak niespecjalnie jej to wyszło. Sceny i wątki kończyły się zanim tak naprawdę się zaczęły. Wszystko kręci się wokół jednego zdania. ,,Chcę żyć!"
Bohaterowie byli bardzo płytcy, widzieliśmy tylko to co raczyła pokazać nam autorka. Moim zdaniem bohaterowie powinni być postaciami, które chce się poznać jak najlepiej, postaciami z którymi chce się dzielić ich los. W przypadku tej książki jest zupełnie inaczej. Wiele razy miałam dosyć humorów głównej bohaterki przez co książkę mającą niewiele ponad 100 stron czytałam prawie 2 tygodnie!
Ale UWAGA! Znalazłam plus! Mimo kiepskich postaci, braku ciekawych wątków i akcji, pod jednym względem książkę warto przeczytać. Zaskoczeni? Ja także byłam kiedy doszłam do tego wniosku. Mianowicie - ile wiecie na temat AIDS? HIV? Ktoś z wami o tym rozmawia? Większość z nas wie o tym niewiele. Dorośli nie mówią nam o tym bo:
1. boja się (tylko czego? to pozostanie tajemnicą)
2. sami niewiele wiedzą na ten temat.
Książka ta jest dobrym źródłem informacji. Uważam, że każdy powinien po nią sięgnąć. Nie dlatego, że w przyszłości ktoś może być seropozytywny, ale dlatego żeby przekonać się jak wielu z nas traktuje osoby z HIV czy AIDS i jak te osoby spostrzegają świat.

Rozpisałam się jak nigdy! Nie napiszę konkretnego podsumowania. Sami zdecydujcie czy chcecie lepiej poznać historię Nadine i osób takich jak ona.




sobota, 18 października 2014

,,CISZA" - Becca Fitzpatrick

Autor:
Cykl: Szeptem (tom 3)  
tłumaczenie - Paweł Łopatka
tytuł oryginału - Silence
Wydawnictwo Otwarte
data wydania - 19 października 2011
liczba stron - 400
kategoria - fantastyka, fantasy, science fiction

Nareszcie koniec burz między Patchem a Norą. Zakochani przeszli dramatyczne próby wzajemnego zaufania i lojalności, uporali się z sekretami z przeszłości i połączyli dwa światy pozornie nie do pogodzenia. Wszystko to w imię miłości przekraczającej granice między niebem a ziemią.
Ale zło nie śpi. Nora i Patch będą musieli podjąć desperacką walkę, w której stawką jest ich uczucie.


Po poprzedniej części nie spodziewałam się niczego szczególnego. Po książkę sięgnęłam tylko dlatego, że koleżanka zapewniała mnie ,,Będzie lepiej!" Jako że jestem strasznym niedowiarkiem, musiałam oczywiście przekonać się sama... No i okazuje się, że miała rację! Od początku nie mogłam oderwać się od stron książki. Tajemnica zapisana na nich ciemnym tuszem nie dawała mi spokoju i ciągle siedziała w mojej głowie. Razem z główną bohaterką starałam się dojść do prawdy.
A skoro już o Norze mowa to może rozwinę temat. Jak zwykle to bywa, głupota głównej bohaterki strasznie mnie irytowała ale mogę wam obiecać - Nora i tak jest mądrzejsza niż w ,,Crescendo". Oczywiście, zalicza niezłe wtopy, jej relacje z Patchem też na początku nie wyglądają dobrze (wbrew zapewnieniom z okładki)... O młodym Nefilu nie wspominając.
Przejdę teraz do języka, którym książka jest pisana. Książkę czytało się szybko i łatwo. Gdyby nie szkoła zapewne skończyłabym ją w jeden weekend. W trzeciej części jest pełno wspaniałych tekstów, które na dobre zapadły mi w pamięć.
Książka kończy się w najmniej oczekiwanym jak dla mnie momencie. Od razu chciałabym wiedzieć co będzie dalej!
Nie wiem co więcej mogę wam powiedzieć, ponieważ emocje ciągle trzymają i nie chcą mnie opuścić :D
Krótko mówiąc - warto było przebrnąć przez 2 część, aby zagłębić się w ,,Ciszy"...

czwartek, 2 października 2014

,, MIASTO 44" - czyli miłość w czasach apokalipsy.

Stwierdziłam, że pora wrzucić na bloga recenzję jakiegoś filmu. Dlaczego? Nie samymi książkami człowiek żyje (niestety...)! Więc robię krok naprzód i tak oto dostajecie jeszcze cieplutką recenzję.
O tym filmie głośno było już od dawna i na pewno wszyscy go kojarzą.

Film opowiada historię młodego chłopaka, Stefana Zawadzkiego (w tej roli Józef Pawłowski), który po śmierci ojca postanawia dołączyć do powstania. Jak mówił jeszcze w sierpniu 2012, współautor scenariusza i reżyser Jan Komasa – Ten scenariusz to przede wszystkim uczuciowy trójkąt. Chłopak nazywa się Stefan, dziewczyny Kama i Biedronka. Obserwujemy, co się dzieje z nimi i z ich przyjaciółmi przy zgrupowaniu „Radosław”, które ruszyło z Woli a potem przeszło przez miasto i skończyło działania na Czerniakowie.

Zacznijmy od fabuły. Wydaje się, że dużego pola do popisu nie ma. Elementy, które reżyser mógł wykorzystać to zrujnowane miasto i młodzi ludzie, którzy giną za ojczyznę. Brzmi znajomo? Oczywiście, bo historia ta nie byłaby taka niezwykła gdyby nie:
1. bohaterowie, z którymi każdy może znaleźć coś wspólnego
2. dylematy nastolatków, które ,,nie starzeją się"
3. obraz Warszawy, dialogi, mimika aktorów, efekty specjalne (wyszłam poza fabułę), które sprawiają, że człowiek wie, że to nie jest fikcja, że takie cos mogło zdarzyć się naprawdę.

Przejdźmy teraz do tych nieszczęsnych efektów specjalnych... Czemu ,,nieszczęsne"? Odpowiedź jest prosta i ci którzy oglądali film wiedzą o co mi chodzi. Otóż:
1. niektóre efekty były niesamowite (wybuch bomby miedzy kamienicami i odrzucenie ciał)
2. ale niektóre były po prostu nierealne (scena pocałunku podczas ostrzału)
Cos co podobało mi się najbardziej - scena w kanałach. Według mnie jest ona żywcem wyjęta z jakiegoś horroru i może według niektórych bardzo nie na miejscu, ale ja, właśnie dzięki temu mogłam choć trochę poczuć jak czuli się wtedy główni bohaterowie.


Czym film mnie zaskoczył?
1. Ścieżka dźwiękowa - wplecenie starych, polskich piosenek i tych dzisiejszych. Dodatkowo potęgowały one we właściwy sposób napięcie i pozwalały lepiej odczuć emocje.
2. Niektóre sceny, jedne na miejscu i te trochę mniej... Np.
  a) scena rozstrzelania (jak obejrzycie dowiecie się o co chodzi) na której nie mogłam powstrzymać łez, a także większość scen na końcu były moim zdaniem jedną z najlepszych części całego filmu
  b) scena w której mamy... głębsze okazanie uczuć, była moim zdaniem nie na miejscu. Ja rozumiem, że wtedy ludzie też to robili, że potrzebowali miłości i czułości, ale ta scena była moim zdaniem kompletnie wyjętą z kontekstu i niepotrzebna.
3. niesamowita gra aktorska - o większość aktorów nie słyszałam ani razu, ale coś czuję że niedługo zrobi się o nich głośno.

Cóż jeszcze mogę powiedzieć... Film jest zrobiony bardzo realistycznie, chociaż czasem za dużo tych efektów :/ Historia z jednej strony nie realna, a z drugiej jak najbardziej prawdziwa.
Podsumowując: film wzruszający, szokujący, wyzwalający niespotykane emocje... Krótko mówiąc - każdy powinien go zobaczyć. A na koniec - mała dawka zdjęć.