czwartek, 7 maja 2015

Zwycięzca zawsze jest jeden... - cykl "Selekcja" Kiera Cass

 
Autor:
 Cykl: Selekcja
Tytuł oryginału: Selection
Wydawnictwo: Jaguar
 

Jeśli śledzicie mojego IG wiecie, że "Jedyną" przeczytałam na początku stycznia. Jednak nie pojawiła się żadna recenzja. Żadna. Ani jedna z książek Kiery Cass nie została przeze mnie zrecenzowana. Dlaczego? Ponieważ w mojej głowie i w moim sercu panował taki emocjonalny zamęt, że nie powiedziałabym wam nic sensownego. Dziś jednak, kilka dni przed premierą kolejnej części ("Następczyni") postanowiłam zebrać wreszcie swoje wspomnienia i powiedzieć wam co nieco. O czym jest "Selekcja"? 35 dziewcząt trafia do Eliminacji w których walczą o rękę księcia Maxona i przyszłe prawo do korony. Jak łatwo się domyśleć jedną z owych dziewczyn jest nasza główna bohaterka - America.


"Rywalki" pochłonęły mnie od pierwszych stron. Mer wydaje się być bardzo prostą bohaterką. Ma jasno określone priorytety, plany na przyszłość. Jedyny problem - jest zakochana. I uwaga, tu niespodzianka, wcale nie jest to książę! A może nie jest to aż takie zaskoczenie... W końcu książka o miłości bez miłosnych problemów i 2 kandydatów nie zalicza się do tego grona.
Zaczęłam mówić, że jest to książka o miłości. Na początku właśnie tak ja traktowałam. 35 dziewczyn, 1 książę, masa złamanych serc i urażonych dam. Z tej też przyczyny podchodziłam do książki trochę sceptycznie, traktowałam ją jak jedno wielkie romansidło. Jak wielkie było moje zaskoczenie, kiedy odkryłam, że miłość wcale nie gra tam pierwszych skrzypiec! To książka o odkrywaniu siebie, o walce o sprawiedliwość, przyjaźni która rodzi się w najtrudniejszych momentach, o poświęceniu i odwadze. Dopiero po tym wszystkim jest czas na miłość.
Za to wszystko daję Pani Cass wielkiego plusa! Dodatkowo bohaterowie są tak dobrze wykreowani, że nie można ich nie polubić. Wiadomo, czasem irytują i to nawet bardzo, ale myślę że już wszyscy się do tego przyzwyczailiśmy. W dodatku - gdyby bohater był idealny, czy moglibyśmy go polubić?
Co mogę wam jeszcze powiedzieć nie zdradzając zbyt wiele z fabuły... Niestety nic. Jeśli zacznę się zagłębiać w kolejne warstwy książki, zdradzę wam zasady eliminacji i słabości głównych bohaterów popsuję wam cała zabawę! Znajcie mnie od tej lepszej strony - daruję wam.
Krótko mówiąc - cała seria jest fenomenalna. Świat i jego bohaterowie są wspaniale wykreowanie. Sam pomysł na książki wzbudza wiele kontrowersji,  ale w ostatecznym rozrachunku bardzo nas zaskakuje.
 
Jeśli do tej pory się wahaliście - PRZESTAŃCIE! Która z nas nie chciała być kiedyś księżniczką, nie marzyła o balowych sukniach i tym jedynym księciu? Kiera Cass daje nam niesamowitą możliwość poznania królewskiego dworu od wewnątrz, więc nie czekajcie dłużej i poznajcie zasady "Selekcji". A może i ty staniesz do Eliminacji jako jedna z "Rywalek" i zostaniesz tą "Jedyną"?

3 komentarze:

  1. Super recenzja! Również polecam tą serię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I tu się z Tobą nie zgodzę... :>
    Wiem, że przebrnęłam przez połowę Rywalek, a co się stało dalej... nie mam pojęcia, może zaczęłam czytać coś lepszego i o nich zapomniałam. A może skończyłam, tylko średnio je pamiętam.
    Według mnie America była nie tyle prosta, co bez wyrazu. Typowa, książkowa bohaterka, która jest uparta, a przy tym niezdecydowana - raz spotykała się potajemnie z jednym, innym razem była na spacerze z drugim - i na tym punkcie jeszcze nadwrażliwa. Czasami nieźle mnie irytowała. Chyba powinna wiedzieć, co czuje? Wydaje mi się, że z chwilą przekroczenia pałacu, America zrobiła się cholernie emocjonalna. Z początku książki wydawała się nawet rozsądna... Ale kiedy pojawił się trójkąt miłosny, przestałam zauważać jakiekolwiek inne wątki w tej powieści, w tym inne jej cechy niż wyżej opisane.
    Wybacz, że tak zjechałam tę bohaterkę. Widocznie nie przepadam za tego typu literaturą. Romanse rzadko kiedy mnie zachwycają. :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytałam całą serię i pierwszy tom bardzo mi się podobał :)
    W drugiej części główna bohaterka strasznie mnie irytowała swoim ciągłym niezdecydowaniem. Ale całą serię bardzo miło wspominam. Już nie mogę się doczkeać, kiedy w moje ręce trafi "Następczyni" :D

    OdpowiedzUsuń