Wydawnictwo: Otwarte / Moondrive
Tytuł oryginału: Night School
Data wydania: 6 marca 2013
Liczba stron: 440
Od czego tu zacząć... Już od dawna słyszałam o tej serii. Moja przyjaciółka bardzo ją lubi, więc trochę się o książkach nasłuchałam. W bibliotece prawie od razu pojawiały się kolejne części. Czemu więc tak długo zwlekałam z jej przeczytaniem? Chodzi właśnie o występujący tu schemat.
1 dziewczyna
2 różnych chłopaków
sekret
To tak w skrócie, bo gdy zaczniemy się w to zagłębiać dojdziemy do elity, która nie lubi głównej bohaterki; ludzi, którzy za wszelką cenę chcą jej pomóc; znajdziemy też rodzinną tajemnice i kolejnego psychopatę. Tak swoją drogą - ostatnio zauważyłam, że nie ma czarnych charakterów, które nie miały by problemów psychicznych a oprócz tego wydawały się całkiem normalne.
Wracając do naszych schematów. Kiedy Allie przegina strunę w byciu buntowniczką rodzice się poddają i wysyłają ją do elitarnej szkoły na końcu świata. Tu dziewczyna oczywiście od razu zwraca na siebie uwagę największego przystojniaka w szkole i jednocześnie od razu zostaje szkolnym obiektem nienawiści. Jeśli chodzi o tych przystojniaków... Od początku wolałam Cartera, ale czemu to musicie przekonać się sami! No tak, fabuła... Schemat za schematem. Jest tu jednak coś co mnie urzekło, cos czego ostatnio w książkach młodzieżowych jest coraz mniej. Nie chodzi mi tu o wszechwiedzącego narratora którym nie jest nasza bohaterka (fakt, stanowi to miłą odmianę) ani o styl panie Daugherty, który jakiś specjalny nie jest. Moją uwagę przyciągnęli jednak bohaterowie. Większość to dzieci z wyższych sfer przyzwyczajone do luksusów. Niby zadufani w sobie, myślą że są paniami świata, ale zamiast zlewać szkołę tak jak robią to dzieciaki w amerykańskich filmach oni większość czasu spędzają na nauce. Biblioteka to często ich drugi pokój w którym mieszkają. Naprawdę chcą coś osiągnąć w życiu...
Jeśli chodzi o tajemnicę, którą skrywają mury szkoły to autorka uchyla nam jej rąbki bardzo powoli. Niby ciągle się coś dzieje, jakieś domysły, informacje... a i tak na końcu zostajemy tylko ze strzępkami informacji. Niezły sposób na zachęcenie do sięgnięcia po kolejne części, ale jeśli nadal wszystko będzie się tak wlekło... Cóż, stanie się po prostu nudne.
A nudne to dopiero było zakończenie. Nie, nie tego się spodziewałam. Oczywiście wszystko zaczęło się dość spektakularnie walić i palić, ale zgasło szybciej niż się rozpaliło. Niestety, tutaj pisarka zaliczyła poważną klęskę i spadek weny.
Czy sięgnę po następną część? TAK. Why? Bo Carter to Carter, a Sylvain... cóż, chce się przekonać czy się zmieni. No i Christopher z Nathanielem. Za nic w świecie nie przepuszczę i dowiem się o co chodzi! Kiedy tylko dorwę kolejny tom jestem pewna że szybko go pochłonę i dam C. J. Daughert szansę na lepsze zakończenie.
Od długiego czasu już mam w planach ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja na pewno się za nią zabiorę ... Kiedyś xD
Pozdrawiam ♥
http://ksiazkiponadniebo.blogspot.com
Przeczytałam(moja przyjaciółka cały czas przeżywała tą książkę i dała mi żebym również przeczytała i.... bardzo mi się spodobała), i teraz czekam aż kolejny tom zostanie przetłumaczony na język polski. Owszem wszystkie części bardzo mi się spodobały, ale uważam że to niepotrzebnie jest robić tyle tomów bo to tylko takie "lanie na wodę", w niektórych momentach. Z niecierpliwością czekam na finał tej historii ;) Naprawdę jeśli ktoś chce się zabrać za tą serię, to niech to zrobi jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńKocham tą sagę ;3 razem z koleżankami nagrałam film konkursowy na podstawie tej sagi. Pomóż nam wygrać wizytę C.J. Daugherty i oddaj swój głos na nas.https://www.facebook.com/Wybrani/app_879816638732677 wejdzie w "głosowanie" drugi film ;) Każdy głos się liczy ;)
OdpowiedzUsuń