Park kocha muzykę i komiksy. Naprawdę dobrze mu w czerni. Jest w połowie Koreańczykiem.
Eleonora kocha książki. Jest ruda. Nosi kolorowe wstążki we włosach. Jest w połowie Dunką.
Co ich łączy?
To jedyne uczucie.
Książkę skończyłam czytać w szkole. I nikt nie wiedział co mi się stało. Po policzkach ciekły mi zły, a z twarzy nie schodził mi uśmiech. Już tłumaczę. Rainbow Rowell dosłownie zdeptała moje serce. Wyjęła je z mojej klatki piersiowej, chwile się nim pobawiła, a potem rzuciła na ziemię i zaczęła po nim skakać.
Już od dawna książka nie wzbudziła we mnie tylu pozytywnych emocji, a bohaterowie nie byli bliżsi. Normalnie raczej nie przepadam za takimi książkami. Historii przepełnionych miłością, tymi wszystkimi wątpliwościami, pierwszymi pocałunkami i całą ta romantyczna gadką. Jak już się domyślacie, tym razem było inaczej. Od kilku dni nosiłam książkę do szkoły. Wykorzystywałam każdą wolną chwilę na doczytanie kolejnego zdania. Jeszcze żadna książką nie wciągnęła mnie na tyle, żebym pakowała ją do plecaka i zarywała kilka nocy z rzędu. Możecie spytać kogo chcecie, ale uwierzcie mi na słowo - przez ten tydzień chodziłam niczym zombie.
Kiedy mój mózg zakodował ostatni wydrukowany znak w tej książce, pojawiło się w nim zaraz mnóstwo pytań.
Jak to?
To już koniec?
Co dalej?
CO Z NIMI???
Nikt nie zna odpowiedzi. I myślę że ich nie poznamy... A szkoda. Historia Eleonory i Parka jest zupełnie inna niż poznane przeze mnie do tej pory inne powieści młodzieżowe. Wiadomo, w jednych miłości jest więcej, w innych mniej, a jeszcze inne są poświęcone tylko niej. Właśnie taka jest ta książka, ale ani trochę mi to nie przeszkadza. Miłość jest tu na pierwszym miejscu.
Nie jest to jednak uczucie proste, łatwe i przyjemne. Oboje naszych bohaterów dopiero poznaje siebie nawzajem, na obu z nich jest wywierana w jakich sposób presja otoczenia. Eleonora przeprowadza się z innego miasta, jest nowa, ruda i trochę grubsza niż pozostałe przeciętne dziewczyny w jej wieku. Od razu staje się 'ulubienicą' szkoły.
Park trzyma się w cieniu, ale dzięki starym znajomościom można nazwać go członkiem elity. Gdyby nie to, również mógłby mieć kłopoty. Jego ojciec wymusza na nim nieustającą presje, chce aby syn był prawdziwym mężczyzną.
W tej książce nie ma miejsca na irytujących bohaterów. Nie ma miejsca na mądre i przemyślane decyzje bo kiedy ktoś jest zakochany często myśli spontanicznie! I właśnie to daje nam Rainbow Rowell. Bohaterowie są naturalni, ma się wrażenie że za chwilę spotka się ich na szkolnym korytarzu, porozmawia i muzyce, książkach albo umówi się na wypad impalą. Wykreowanie postaci tak, żeby stała się dla czytelnika namacalna. Żeby można było poczuć jej oddech podczas przerwania stron i widzieć dokładnie jej twarz gdy się uśmiecha. Dla mnie to coś bezcennego. Moment w którym dociera do ciebie, że E&P istnieją tylko na tych cienkich papierowych kartkach i że ich historia trwa tylko w twojej głowie, że nie ma już dalszego ciągu miażdży jeszcze bardziej.
Na koniec książki z twojego serca nie zostaje już nic.
Oprócz pomysłu na stworzenie tej historii, Rowell miała także świetny pomysł na pokazanie nam jej. Praktycznie każda scena jest pokazana z perspektywy Parka jak i Eleonory. Poznajemy ich odczucia, myśli, lęki i pragnienia. Przez to staja się jeszcze bardziej prawdziwi i naturalni.
Autorka zafundowała mi bezsenne noce, zapuchnięte oczy i pragnienie spotkania kogoś takiego jak Park. Bo dla mnie do najlepsza postać męska z jaka do tej pory się spotkałam.
Mam nadzieję, że kiedyś pani Rowell zdradzi nam co stało się dalej z naszymi niezwykłymi bohaterami, których chcąc nie chcąc traktuje już jak przyjaciół.
Chyba jeszcze nigdy tego nie napisałam, ale... Ta książka to tegoroczny czytelniczy must-have! Przez cały ten czas starałam się nie używać tego określenia, ale teraz nie mogę tego nie zrobić. Od tej pory już żadna książka o miłości nie będzie taka sama. Bo "Eleonora&Park" są tylko jedni!
Bardzo chcę przeczytać tę książkę, ale jak sądzę uda mi się to dopiero w wakacje i już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńsomeculturewithme.blogspot.com
Świetnie napisana recenzja ;)
OdpowiedzUsuńTa książka na mnie czeka! A ja czekam na nią! Wierzę, że kiedyś przyjdzie nam się spotkać... ;)
OdpowiedzUsuń