Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tytuł oryginału: To kill a mockingbird
Data wydania: 1996
Liczba stron: 360
Lata trzydzieste XX wieku, małe miasteczko na południu USA. Smyk wraz z bratem próbują odnaleźć się w świecie przepełnionym ogólnym kryzysem sumienia. Poruszająca opowieść odwołuje się do tego, co o życiu człowieka najcenniejsze: miłości, współczucia i dobroci.Liczba stron: 360
"Ponadczasowa klasyka o dorastaniu i ludzkiej godności"
Książka od dawna należąca do klasyki literatury amerykańskiej. Istne arcydzieło jak twierdzi wielu czytelników. Książka została wydana w 1960 roku. Wszystkie problemy, które poruszyła w niej autorka są nadal aktualne.
Najpierw powiem wam, na czym polegał 'kryzys sumienia'. Wyobraźcie sobie, że wasz tata jest adwokatem. Praca jak każda inna. Teraz postawcie go w sali sądowej, jako obrońcę czarnoskórego. Czy coś jest nie tak? Wszystko wydaje się w porządku. Otóż nie. W latach 30 XX wieku ludzie o innym kolorze skóry byli uznawani za gorszych, za ludzi którzy nadają się tylko do pracy za niską stawkę. Więc na jakiej podstawie komuś takiemu przysługuje adwokat? Jeśli jest choć jeden człowiek, który był świadkiem przestępstwa, sprawa dla większości mieszkańców jest zamknięta. Winny. Jednak Atticus (tata głównej bohaterki) nie zgadza się z takim porządkiem rzeczy. Właśnie w takich okolicznościach przychodzi dorastać Smykowi (główna bohaterka). Dorośli zaczynają mieć różne poglądy, a dzieciom ciężko odnaleźć się w zmieniającym się świecie. To jest naprawdę krótki opis całości. Całą fabuła jest bardzo rozbudowana. W krótkiej książce autorka porusza wiele wątków i problemów, postaci drugoplanowe zamieniają się z pierwszoplanowymi i na odwrót. Całość jest bardzo dynamiczna, przez co książkę czyta się naprawdę szybko. Jeśli ktoś ma czas. Jeśli tak jak ja w tym wypadku, co chwila wyjeżdżaliście lub po prostu nie mieliście czasu i odpowiednio nie skupiliście się na książce, lektura zajmie wam zdecydowanie więcej czasu. "Zabić drozda" to jedna z tych książek, która zmusza do myślenia. Nie da się przejść koło niej obojętnie. Nawet jeśli ktoś twierdzi, że cała historia w niej poruszona jest już przereklamowana to bardzo się myli. Każdej osobie, która tak pomyślała radzę zorientować się w dzisiejszych wydarzeniach. W wydarzeniach ostatniego tygodnia, miesiąca i roku. Kryzys sumienia i poglądów znów nadchodzi. Dorośli ciągle zabierają głos. Ci 'mądrzy' próbują wytłumaczyć coś ogółowi społecznemu. Ale czy ktoś słucha dzieci albo ludzi młodych? Czasem wystarczy widzieć rzeczy takie jakie są naprawdę, a nie do wszystkiego dorabiać ideologię czy wyszukiwać wielkich teorii. Dzieci naprawdę rozumieją nieraz więcej niż dorośli. Właśnie to pokazuje nam Harper Lee. Musimy zacząć patrzeć prosto, pozbyć się uprzedzeń i starać się zrozumieć innych a nie tylko patrzeć na siebie samego.
Może z tej recenzji powstała mi mała ideologia, ale ta książka naprawdę jest niezwykła. Język ni to trudny, ni to prosty. Humor wymieszany z patosem. Całość zmusza człowieka do zatrzymania się, spojrzenia wstecz i chwili namysłu. Nie można ciągle pędzić.
Już jestem ciekawa kolejnej części - "Idź, postaw wartownika" (premiera 4 listopada 2015). Nasza bohaterka powróci do swojego rodzinnego miasteczka. Wszystko będzie wyglądało inaczej. Bo czasami trzeba pomyśleć, czy naszymi czynami nie zabijemy przez przypadek jakiegoś drozda. Niestety, nie wszyscy myślą.
"Wyspą każdego człowieka, jego wartownikiem jest sumienie.”
Z pewnością książkę kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńpapierowe-strony.blogspot.com