Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 8 kwietnia 2015
Jak byś się czuł wiedząc, że w twoim ciele zamieszkał stulatek? Traktuje twoje ciało jak swoje własne, chodzi do klubów, na randki, uprawia znów sporty. Przez dzień, tydzień, miesiąc... Później znów możesz zabrać swoje ciało i dzięki pieniądzom, które otrzymasz za wynajem możesz choć trochę podnieść jakość swojego życia. Zgodzisz się?
Świat po wojnie bekteriologicznej nie jest przyjazny. Jeśli młodzi Starterzy mają jakąkolwiek rodzinę, która chce wziąć ich pod swoje skrzydła stoi przed nimi życie w luksusie. Jeśli natomiast tak jak Callie stracili w wojnie rodziców skazani są na ulicę - ewentualnie na zakłady dla nieletnich. Główna bohaterka żyje na ulicy razem z młodszym bratem Taylerem i przyjacielem Michaelem. Co chwila uciekają przed policja, zmieniają miejsca zamieszkania i próbują zdobyć cokolwiek do jedzenia. Tayler jest ciężko chory. Cóż robi nasza bohaterka? Nie może być przecież wyrodną siostrą, która zostawi siedmiolatka na pastwę losu! W taki wypadku podpisuje kawałek papieru w Prime Destination i rozpoczyna swój wynajem.
Przybliżę może samo 'wypożyczanie' ciał nastolatków. Medycyna poszła do przodu, ludzie żyją dłużej, wolniej się starzeją, ale mimo wszystko - starzeją. Prime to firma zapewniająca Enderom z odpowiednio głęboką kieszenią drugą młodość w ciele obcego nastolatka! Któż nie skorzystał by z takiej okazji? Najpierw nastolatek jest poddawany seriom testów, później pora na upiększanie i wreszcie operację, podczas której babrzą troszkę w mózgach. Następnie czekasz na swój pierwszy wynajem. Gdy ktoś się po ciebie zgłosi, zasypiasz podłączony do komputera i budzisz się gdy mija okres umowy. Nic trudnego. Pomińmy że to niehumanitarne i po prostu obrzydliwe. Naprawdę, nie skorzystalibyście?
Callie zgadza się na całą procedurę wyłącznie ze względu na brata. Wydawać by się mogło, że model siostry, która poświęca się dla młodszego rodzeństwa lub rodziny lekko przejadł się czytelnikom. Przyznaję, początek wielkiego wrażenia nie robi. Czujemy już jednak, że ta książka cos w sobie ma... Z rozdziału na rozdział, ze zdania na zdanie i ze słowa na słowo wciąga nas coraz bardziej do swojego papierowego wnętrza. I nagle budzimy się rozumiejąc, że wpadliśmy po uszy!
Ze względu na szkołę książkę czytałam 4 dni. Myślę, ze gdyby nie to recenzja pojawiłaby się już następnego dnia od zakupu.
Wrócę do fabuły. Z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej. Mgiełka tajemnicy owiewa każde wydarzenie i każdą postać. W końcu jak mamy rozpoznać kto jest prawdziwym Starterem, a kto dziadkiem w jego ciele? Trochę intryg politycznych, babcia - rebel i kapka miłości = jedna z najciekawszych książek jakie ostatnio przeczytałam. Najbardziej cieszę się z tej KAPKI miłości... Nie za dużo, ale i nie za mało, chociaż przyznam, że rozwój sytuacji lekko mnie zawiódł, ale też zszokował.
Najbardziej w książce zawiodło mnie zakończenie. Zauważyłam, że u wielu pisarzy jest to pięta achillesowa. Tu zakończenie było takie... ni jakie. Niby nie wszystko zostało rozwiązane, wydawać by się mogło że rewolucja wisi w powietrzu, a bohaterka jest w nie małej rozterce. Brakuje mi jednak tej niepewności, strachu o dalsze losy bohaterów. Oczywiście, przeczytam kolejne części bo Lissa Price ma niezwykły styl pisania, ale nie mam ochoty poganiać pisarki i wydawnictwa w dostarczaniu mi kolejnych nieprzespanych nocy.
Wspomniałam o stylu więc trochę to rozwinę. Krótkie zdania. Bardzo konkretne. Bez niepotrzebnych wywodów. Bez przesadnych emocji wrzucanych na siłę. Idealnie wyważone słowa. Minimalizm.
Do tej pory nie spotkałam się z czymś takim w książce młodzieżowej i to chyba właśnie styl Lissy tak bardzo mnie uwiódł. Tak bardzo, że zarwałam ostatnią noc! Cóż, dawno mi się to nie zdarzyło więc dziękuję Lissie za wszystko!
Co jeszcze ciągnie mnie do następnej części? Szef Prime Destination - Stary Człowiek oraz Groźne jastrzębie polują na gołębie. Chcecie wiedzieć o co chodzi? Zapraszam do księgarni bo to jeden z ostatnich MustHave każdego czytelnika! Może nawet nie ze względu na treść (chociaż przyznacie, pomysł na książkę jest niesamowity!) ale właśnie na niezwykły styl autorki.
Zaciekawiłaś mnie nie powiem :)) dużo o niej słyszałam :)
OdpowiedzUsuńPowiało trochę Igrzyskami Śmierci... Mimo to ciekawi mnie taka wizja, ale mój portfel świeci pustkami, więc na razie Starter musi poczekać :(
OdpowiedzUsuńof-books-and-coffee.blogspot.com
Uwielbiam tą książkę. Jest rewelacyjna, ale nie mogę przeboleć tej sytuacji z Blake'iem :/ Mimo to muszę przeczytać następną część. Piękna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńNie. Ja bym się raczej nie odważyła na taką wymianę. Już i tak mam sporo nieszczęścia.
OdpowiedzUsuńJednak książka brzmi ciekawie ale ja nadal nie mogę się przekonać do czytania...
http://screatlieve.blogspot.com/
Cudowna książka 💙
OdpowiedzUsuń